wtorek, 3 czerwca 2014

James Herbert - Jonasz



Autor: James Herbert
Tytuł: Jonasz (The Jonah)
Przekład: Grzegorz Iwanciw
Wyd.: Amber
Ilość stron: 240
Ocena: 5/10



Moje drugie spotkanie z Herbertem. Ostatnio miałam jakiś niedosyt. Nie ze względu na brak polotu autora, ale brak horroru w horrorze. A jak było tym razem? 

Jim jest policjantem. Dobry w swoim fachu - czujny, sprytny, ma talent w rozwikływaniu trudnych spraw. Pewnego dnia otrzymuje jednak wiadomość o przeniesieniu do wydziału narkotykowego. Bynajmniej nie jest to wyróżnienie, a raczej odsunięcie.. Kelso ma pecha. Nie. Kelso przynosi pecha. Ciąży na nim coś, czego on sam nie rozumie. A może tego w ogóle nie ma, a wmówili mu to inni. Ludzie w otoczeniu Jima giną. W czasie akcji, w domu, na ulicy. Na atak serca, w wypadku, podczas strzelaniny. Ale jaki to ma związek z naszym bohaterem? Czy każdemu, kto zbliży się emocjonalnie do Jima, grozi śmiertelne niebezpieczeństwo?

Kiedy Kelso trafia do małej miejscowości na wybrzeżu Anglii, ma czas żeby wszystko przemyśleć. Sprawa narkotykowa, którą przyjeżdża badać zdaje się nie mieć miejsca. Jest spokojnie, nikt się na nikogo nie skarży, a przypadek rodziny nafaszerowanej LSD wydaje się jednorazowym wybrykiem. Cotygodniowe raporty nic nie wnoszą, aż do momentu, gdy w jego życiu pojawia się kobieta.. Ellie. Ma pomóc w śledztwie, ale spędzają tyle czasu razem, że nie pozostają wobec siebie obojętni. Jak to wpłynie na pracę? Czy razem odkryją coś więcej niż siatkę narkotykową?

Więc jak było tym razem? Hmm.. o tym, że to horror dowiadujemy się na pięciu ostatnich stronach. Cała powieść to raczej coś na granicy kryminał/thriller. Tak, jest napięcie i lekki dreszczyk emocji, ale to trochę za mało na rasowy horror;) Dlatego fani tego gatunku mogą czuć się trochę oszukani. Jednak, nastawiając się na coś lżejszego, otrzymamy dobrą książkę, która umili nam wieczór. Taki misz masz z życia policjanta, romans, walka, strzelanina i dragi. Dla mnie 5/10.



 Książka przeczytana w ramach wyzwania KLASYKA HORRORU


4 komentarze:

  1. Wygląda na to, że w kwestii tej książki zgadzamy się w stu procentach :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię Herberta chyba tylko za Dom czarów (różnie oceniany, wiem), ale romansu nie zniosę ;) Nie lubię. Do tego jak żaden to horror, to tym bardziej "Jonasza" skreślam w ciemno.

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak to jedna ze słabszych książek Herberta. Również uważam, że za mało tutaj grozy, co znacznie obniża ogólne wrażenia, a chwilami wręcz nudzi. Osobiście polecam jego "Ciemność", która mnie wręcz urzekła.

    OdpowiedzUsuń