Autor: Jacek Piekara
Tytuł: Sługa Boży
Wyd: Fabryka Słów
Ilość stron: 275
Data wydania: 2003
Ocena: 7/10
Piekara wprowadza nas w brutalny i bluźnierczy świat przygód pewnego inkwizytora. Po tym jak Chrystus zszedł z krzyża, by pokazać swą siłę, niszcząc wrogów..rozpoczyna się okres prześladowań i stosów...
Mordimer Madderdin - inkwizytor Jego Ekscelencji biskupa Hez-Hezronu - jest zarówno głównym bohaterem, jak i narratorem całej powieści. W każdym rozdziale opowiada inną historię ze swej pracy. Jego życie upływa na poszukiwaniu heretyków i pogan. Nie omieszka przy okazji solidnie ich torturować, używając swych fascynujących narzędzi;) Pomiędzy odprawianiem ludzi na stos, Mordimer znajduje uciechę w piciu wina i zabawianiem się z kobietami (nieważne czy dziwka czy pragnąca odwdzięczyć się za pomoc dziewczyna). Inkwizytor jest bardzo łasy na kobiece wdzięki.
Nie mniej barwni są jego towarzysze przygód, a mianowicie Kostuch i Bliźniacy. Każdy z nich posiada niezwykłe wręcz zdolności, które pomagają w tropieniu zbłąkanych owieczek. Taki np.Kostuch - niezły przystojniaczek - przeraża wyglądem, jak i zręczną walką. Ponadto ma wybitną pamięć, więc lepiej nie wchodzić mu w drogę. Wszyscy razem stanowią zdegenerowaną grupkę, która szybko i skutecznie wypełnia misje, uwalniając świat od "zła".
Autor raczy nas niejednokrotnie brutalnymi opisami, stekiem wulgaryzmów i ironicznym humorem. Ale to wszystko tworzy specyficzny klimat. Nie można odmówić mu wyobraźni i lekkości pióra. Podobało mi się i chętnie sięgnę po kolejne części. Jednak nie mogę powiedzieć, że akcja mnie porwała. Zachwyty zostawię więc na później. Tymczasem dodam jeszcze, że już kiedyś czytałam "Sługę..", ale było to tak dawno, że postanowiłam odświeżyć co nieco wspomnienia. Myślę, że było warto:)
Jako pierwszy wpadł mi w ręce drugi z kolei tom - "Młot na czarownice", dlatego mam do niego nico większy sentyment, jednak "Sługa boży" wcale mu w jakości nie ustępuje.
OdpowiedzUsuńUwielbiam Jacka Piekarę za to, że uparcie igra sobie z wszelkich dogmatów i tabu. Chyba ma z tego wielką frajdę - i dobrze, bo ja też ;)
Skoro już o tym autorze mowa, to polegam "Przenajświętszą Rzeczpospolitą". Włos się jeży na głowie i pod pachą ;)
Pozdrawiam!
"Młot.." już czeka w swojej kolejce, jak również "Miecz Aniołów";) trochę szkoda, że mam te starsze wydania, bo nie za bardzo podoba mi się oprawa graficzna..(ale to tylko takie moje skrzywienie:P) Co do igrania sobie z dogmatów..Piekara pewnie trafiłby na listę ksiąg zakazanych;) hehe
UsuńPiekara przede mną, jestem na bakier z fantastyką, co nie znaczy, że jestem na nie :) Przekonuję się do tego gatunku z prędkością ewolucji ślimaka w ptaka, ale wcześniej czy później nadejdzie ten dzień :)
OdpowiedzUsuńPS Da radę usunąć weryfikację obrazkową?
OdpowiedzUsuńTak, jasne. Już usuwam:) Jeśli chodzi o fantastykę, to przyznam, że mam podobnie. Piekara trafił do mnie przypadkiem...bo dostałam kilka jego książek w prezencie:) To przypadkowe spotkanie okazało się jednak zabawne i ciekawe, więc liczę na więcej takich niespodzianek w przyszłości:) hehe
Usuńja teraz czytam Szubienicznika najnowsza książkę Piekary, więc zaniedługo zapraszam na recenzję, ale nie martw sie nie bede spoilerować ;D
OdpowiedzUsuńna pewno zajrzę przeczytać:)
Usuń