wtorek, 11 czerwca 2013

Anton Szandor LaVey - Współczesna czarownica




Autor: Anton Szandor LaVey
Tytuł: Współczesna Czarownica czyli szatańska sztuka uwodzenia (The satanic witch)
Przekład: Justyna Bekesińska i Dariusz Misiuna
Wyd.: Okultura
Ilość stron: 224
Data wydania: 2002
Ocena: 6/10


Było ostatnio o satanizmie, teraz zajmiemy się czarami:) Oba tematy łączą się jedynie za sprawą autora powyższej książki. Pana LaVey'a znawcom tematu przedstawiać nie trzeba, dla pozostałych wspomnę, iż ten mało sympatyczny łysy osobnik (już zresztą nieżyjący) był założycielem Kościoła Szatana i na swoim koncie, poza tą zabawną książeczką, ma m.in. Biblię Szatana.

Przejdźmy zatem do treści. Książka rozpoczyna się testem, który ma określić nasze predyspozycje do zostania czarownicą. Ilość uzyskanych punktów wskazuje czy damy radę, a może nawet, że odkryjemy swój talent do czarów:) Mój wynik wskazał, iż jestem na dobrej drodze do czarostwa (cokolwiek miałoby to znaczyć).

Pozycja ta ma na celu ukazanie kobietom możliwości, dzięki którym jawnie i skrycie będą mogły manipulować mężczyznami. LaVey pisze we wstępie: "Ważne, że wbrew temu co głoszą współczesne feministki, kobieta, jeśli chce czerpać radość z życia, może to osiągnąć łatwiej przy pomocy mężczyzn aniżeli kobiet."  I dalej: "Każda dumna z siebie kobieta powinna korzystać ze swoich atrybutów."

Autor od początku obala mity na temat czarownic. Wyśmiewa istnienie tzw. białych wiedźm, stosowania narkotyków oraz wizerunku starej brzydkiej kobiety-wiedźmy. Wspomina również o zjawisku z ostatnich lat, a mianowicie Nouveau Witch, czyli nowoczesnych czarownicach.

Byłam sceptycznie nastawiona do tej książki. Wyobrażałam sobie śmieszny poradnik o tym, jak usidlić faceta i sprawić, by zrobił dla nas wszystko. Z cyklu: włóż mu niepostrzeżenie do kieszeni ziele czegoś tam, a będzie ciągle o tobie myślał.. I.. pomyliłam się:) Kolejny rozdział zapoznaje nas.. z nami! Dowiadujemy się jak nasz wygląd, zachowanie, sposób mówienia itd. wpływa na otoczenie. Wraz z autorem odnajdujemy swoje zalety zewnętrzne i wewnętrzne. Najciekawszą częścią jest Zegar Osobowości doktora LaVeya. To koło podzielone na 12 elementów, opisujące typy osobowości. Muszę przyznać, że to niesamowite w jaki sposób autor dokonał analizy. Cechy charakteru, wyglądu, temperament. Zaczęłam się w to zagłębiać i stwierdzam, że facet nieźle to obmyślił:) Z łatwością odnalazłam tam siebie. Według LaVeya naszą drugą połówką powinna być osoba znajdująca się w tym kole naprzeciw. Cytując stare porzekadło, że przeciwieństwa się przyciągają, podaje nam sensowne argumenty dlaczego tak właśnie jest.

Interesujące są również przykłady, jak rzeczy, z których korzystamy, w pewien sposób nas charakteryzują. Dobór samochodu, ubrania..itp. o ile są wybrane przez nas świadomie mogą coś o nas powiedzieć. Zaskakujące są także wyniki badań, przytoczone przez autora. Wiedzieliście np. że nasze źrenice rozszerzają się, kiedy widzimy osobę, którą lubimy, a zwężają się na widok osoby nielubianej?

Książka jest całkiem przyjemna i czyta się ją z uśmiechem oraz zaciekawieniem. Na plus przemawia duża ilość przystępnie podanych analiz psychologicznych. Szatana, zawartego w tytule, jakoś nie dostrzegłam:P

Na koniec jeszcze taki mały cytat dla kobiet: "Przeciętny mężczyzna jest przede wszystkim zwierzęciem, a dopiero w następnej kolejności- romantykiem."

6 komentarzy:

  1. LaVey kojarzy mi się tylko z tą śmieszną Biblią Szatana :) Jakoś nie mam po jej lekturze ochoty na kolejne jego wyczyny pisarskie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dziwię się, po takiej lekturze chyba też miałabym dosyć;) Biblię czytałam tylko we fragmentach, więc pozwoliłam sobie dać mu drugą szansę:)

      Usuń
  2. Nie wiem, co mam myśleć o LaVeyu. Z jednej strony zdarzało mi się czytać jego słowa, które były całkiem co rzeczy, z drugiej jednak ubiera on to wszystko w taką otoczkę, że nie sposób go traktować inaczej niż świra.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hmm..ja skłaniam się ku traktowaniu go jak świra;) choć potwierdzam Twoje słowa - zdarza mu się napisać coś, co ma sens. "Współczesną czarownicę" można poczytać raczej w ramach relaksu, niż wgłębiania się w jego teorie i mądrości hehe choć swoją drogą ciekawe jakbyś odebrał to z męskiej perspektywy, bo mnie rozbawił:)

      Usuń
  3. Nie wiem, ale mogę Ci powiedzieć, jak odbieram tę książkę na tę chwilę, czyli kierując się jedynie skojarzeniami: "Cosmopolitan" dla satanistów ;]

    OdpowiedzUsuń