Autor: Camilla Lackberg
Tytuł: Księżniczka z lodu (Isprinsessan)
Przekład: Inga Sawicka
Wyd.: Czarna Owca
Ilość stron: 424
Data wydania: 2009
Ocena: 7/10
Ostatnio duuużo tej Skandynawii w księgarniach i recenzjach, więc stwierdziłam, że czas się przełamać i też coś przeczytać;) Trochę odstraszały mnie te nazwy, często nie do wymówienia. Na szczęście Pani Lackberg nazwała swoich bohaterów dość swojsko, tj. Patrik, Anna, Erika;)
Księżniczka z lodu to pierwsza część sagi kryminalnej. Hmm.. po przeczytaniu jej mam wrażenie, że to "kryminalnej" to słowo trochę na wyrost. Owszem, jest morderstwo, śledztwo, przesłuchiwania mieszkańców miasteczka.. ale czegoś mi zabrakło..
Rzecz dzieje się w małej miejscowości Fjallbacka. Piękna i młoda Alex zostaje znaleziona w wannie. Ma podcięte żyły, a jej ciało pokryte jest lodem. Wszystko wskazuje na samobójstwo, ale rodzina nie chce w to uwierzyć. Rozpoczyna się dochodzenie, w którym największą rolę odegra policjant Patrick Hedstrom. Zupełnie przypadkowo w całą sprawę zostaje wciągnięta Erika Falck - pisarka, a kiedyś najlepsza przyjaciółka Alex. Małymi kroczkami zostajemy wprowadzeni w świat małej społeczności miasteczka. Odkrywamy tajemnice, które każdy chciał zachować w ukryciu, w obawie przed utratą reputacji.
Sprawa zabójstwa rozwija się powoli. Dlaczego? Ponieważ na pierwszym miejscu mamy romansik:D Jak zapewne się domyślacie, parą zostaje Erika i Patrik. Nie ukrywam, że ten miłosny wątek też jest na swój sposób ciekawy, ale uważam, że za bardzo przyćmił sferę kryminalną książki. Morderstwo Alex schodzi na dalszy plan.
Kolejną rzeczą, która mi troszkę przeszkadzała było powtarzanie po kilka razy tych samych sformułowań/czynności. Np. gdy Patrik jedzie samochodem to zazwyczaj coś mu wyskakuje niespodziewanie na drogę, albo Erika, przed każdym spotkaniem z nim, myje się pod pachami. Autorka też lubi powiedzenie, że ktoś ściskał coś (np.filiżankę) aż mu zbielały palce. Wiem, czepiam się:P może przez tą pogodę humor mi nie sprzyja..
Bohaterowie są dobrze nakreśleni, łatwo ich polubić. Chociaż osobiście wolę postacie o bardziej zróżnicowanym charakterze. Bo taki np.dobry policjant Patrik, jak dla mnie został pozbawiony wad. Ale to chyba znowu moje czepialstwo, bo sama książka jest bardzo fajna. Czyta się przyjemnie. Myślę, że bardziej spodoba się kobietom, chociaż mężczyznom bynajmniej jej nie odradzam;)
Z racji, że kupiłam w okazyjnej cenie kilka części od razu, więc w niedługim czasie pojawią się recenzje kolejnych tomów:)
Z racji, że kupiłam w okazyjnej cenie kilka części od razu, więc w niedługim czasie pojawią się recenzje kolejnych tomów:)
Mam za sobą jedną powieść tej pisarki - na pewno sięgnę po kolejne. "Księżniczka z lodu" może przypaść mi do gustu. :)
OdpowiedzUsuńZ pewnością:)choć czytałam opinie, że późniejsze części są jeszcze lepsze:)
UsuńPóki co miałem z tą autorką do czynienia zaledwie jeden raz, ale nie pisze wcale najgorzej. Zgadzam się, że 7/10 to odpowiednia ocena wnioskując po tym z czym sam sie zetknąłem. Taka bardziej to obyczajówka niż kryminał, ale strawne jak najbardziej ;)
OdpowiedzUsuńStrawne jak najbardziej, po prostu humor miałam ostatnio mniej strawny i musiałam się przyczepić kilku rzeczy:P
Usuńmusze w końcu zebrać się w sobie i przeczytać jakąś powieść pani Lackberg.
OdpowiedzUsuńZbierz się zbierz, bo warto:)
UsuńNie czytałam jeszcze twórczości pani Lackberg, ale mam w planach.
OdpowiedzUsuńrozbawił mnie Twój akapit z powtórzeniami ^^
hehe nie mogłam się powstrzymać:)
Usuńi bardzo dobrze, lubię recenzje 'z humorem' :d
UsuńO tak! Ta autorka pisze świetne kryminały i na Twoim miejscu już nie mogłabym się doczekać czytania kolejnych części :)
OdpowiedzUsuńWygląda dość interesująco :)
OdpowiedzUsuńSerię mam już za sobą. Początkowe tomy były przeciętne, ale im dalej - tym lepiej. :)
OdpowiedzUsuńO tak, Skandynawia ostatnio dosłownie nas zalewa - zwłaszcza kryminałami, a nazwiska autorów i głównych bohaterów to niezłe łamigłówki językowe :) Po książki tej pani jeszcze nie sięgnęłam, bo w kryminałach szukam chyba czegoś innego - dla mnie tło może prawie nie istnieć, a jeżeli już jest to stanowi ono tylko dodatek do zagadki, nad którą trzeba się głowić przez kilka godzin - jak u Christie albo Doyle'a. No ale może kiedyś dam się przekonać... W każdym razie ta książka ma chyba większe szanse u nas niż u panów :)
OdpowiedzUsuń