niedziela, 22 września 2013

Michael Connelly - Punkt widokowy


 

Autor: Michael Connelly
Tytuł: Punkt widokowy (The Overlook)
Przekład: Łukasz Praski
Wyd.: Prószyński i S-ka
Ilość stron: 184
Data wydania: 2008
Ocena: 7/10

Koniec "wakacji" od bloga. Powracam z nowymi siłami:) Wakacyjny czas nie był do końca stracony, gdyż udało mi się przeczytać kilka ciekawych pozycji:) Obroniłam też swoją pracę licencjacką, więc może teraz uda mi się częściej tu zaglądać. Zatem postaram się nadrobić pisanie recenzji i jak zwykle zapraszam do czytania.

Autorem książki jest amerykański dziennikarz Michael Connelly. W swoim dorobku ma wiele powieści kryminalnych, w których pierwsze skrzypce gra policjant Bosch. Część z nich została zekranizowana, jak chociażby Krwawa profesja.

Książka nawiązuje do współczesnych problemów z terroryzmem i bronią chemiczną. Autor zwrócił uwagę na to, że organy władzy często bardziej przejmują się dobrem ogółu, pomijając jednostki. Jest w tym, oczywiście, dużo racji, jednak czasem ta jednostka może mieć ogromne znaczenie dla sprawy. A rozwikłanie małej zagadki pomaga w wyjaśnieniu całego problemu.

Punkt widokowy przy Mulholland Drive jest często odwiedzanym miejscem. Jednak nie po zmroku.. wtedy punkt jest nieczynny, a przebywanie tam - podejrzane.  Dlatego policjanci patrolujący wieczorem tą bogatą dzielnicę zainteresowali się zostawionym tam samochodem. Nikogo jednak nie zastali, oprócz...trupa.

Policja radzi sobie dobrze i szybko identyfikuje zwłoki doktora Kenta. Sprawę komplikuje fakt, że przed śmiercią lekarz wyniósł z laboratorium duże ilości radioaktywnego cezu. Podejrzenia o terroryzm i zagrożenie dla ludzkości doprowadzają do interwencji FBI. Harry Bosch czuje się urażony odsunięciem od sprawy, szczególnie iż agentka FBI to jego była partnerka. Na swoją rękę zaczyna własne śledztwo..

Postać Boscha wydaje mi się trochę zbyt sztampowa. To typ policjanta, który nie myśląc o konsekwencjach poddaje się własnym przeczuciom i sam dąży do celu. Facet z charakterkiem, uparty, silny i niepokonany. Hmm..od razu skojarzył mi się z filmowymi kreacjami Eastwooda;) Poza tym, chyba nie mam żadnych zastrzeżeń. Akcja toczy się w szybkim tempie, dużo się dzieje, a zakończenie jest zaskakujące. Trzeba przyznać, że pomysł na książkę Connelly miał bardzo dobry.

Zauważyłam, że w wakacje miałam tendencje do czytania "szczuplejszych" książek. Opasłe tomy zostawiam na zimę;) Cóż.. Punkt widokowy należy właśnie do takich, dlatego dość szybko się z nim uwinęłam. Polecam na ostatki ciepłych wieczorków;)





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz