Autor: Dean Koontz
Tytuł: Maska (The Mask)
Przekład: Hanna Milewska
Wyd.: Albatros
Ilość stron: 328
Data wydania: 2012
Ocena: 5/10
"Zło nie jest nieznajomym bez twarzy,
mieszkającym w odległym sąsiedztwie.
Zło ma zdrową, znajomą twarz,
wesołe oczy i otwarty uśmiech.
Zło chodzi wśród nas; nosi maskę,
która wygląda jak twarze nas wszystkich."
Carol miała trudne dzieciństwo. Konflikty z prawem, wczesna ciąża, areszt dla młodocianych..były odpowiedzią na to, co działo się u niej w domu. Kiedy w końcu trafia pod opiekę psychiatry Grace Mitowski - wszystko zaczyna się zmieniać. A wręcz układać doskonale. Grace potrafiła wydobyć z dziewczyny wszystko, co najlepsze. Wyrosła na cenionego specjalistę - również psychiatrę. Wyszła za mąż za pisarza. Do szczęścia brakowało im tylko dziecka.
Niestety pierwszy ciężki poród doprowadził ją do bezpłodności. Pozostała im zatem adopcja. Choć wydawałoby się, że są idealną parą do roli rodziców, to od początku ich starań coś próbuje im pokrzyżować plany. Do tego stopnia, że omal nie giną. Nocne koszmary, prorocze wizje, dziwne hałasy w domu stają się nagle ich codziennością. Znerwicowana Carol jadąc do pracy potrąca dziewczynkę. Nie udaje się ustalić jej tożsamości. Czując odpowiedzialność za jej los, kobieta przygarnia ją pod swój dach. Ale kim jest owa dziewczynka? I dlaczego jak w transie weszła wprost pod jej koła? Na to pytanie młode małżeństwo będzie musiało szybko znaleźć odpowiedź, gdyż grozi im śmiertelne niebezpieczeństwo..
Koontz ma swoje pisarskie wzloty i..może nie upadki..ale gorsze okresy;) Ta książka plasuje się mniej więcej pośrodku. Nie jest zbyt długa, co w tym wypadku jest wadą. Brakowało mi rozwinięcia niektórych wątków. Postacie są słabo rozbudowane, informacje o nich są pobieżne. A przecież chcielibyśmy poznać bliżej osoby, z którymi spędzimy chwilkę czasu;) No i akcja.. miałam wrażenie, że nasi bohaterowie są "zbyt błyskotliwi" i bardzo szybko połączyli elementy układanki. Odebrało to tą część fabuły, którą w książkach/ filmach lubię. Te momenty, kiedy my już się domyślamy bądź wiemy, co się dzieje naprawdę, a postacie brną na oślep i szukają wyjścia tam gdzie go nie ma. Ten rodzaj przekomarzania się autora z postaciami, które wymyślił bywa szalenie interesujący. Tutaj go niestety zabrakło.. Może dlatego, że na głównych bohaterów wybrał sobie ludzi sukcesu..
Sama końcówka też nie powala na kolana. Spodziewałam się większych emocji, tymczasem było dość przewidywalnie. Jednak mówienie o tej książce, że jest słaba, byłoby przesadą. Było również wiele ciekawych sytuacji, jak chociażby walka Grace z kotem:) Oceniam na 5/10. Myślę, że to odpowiednia nota:)
Nie znam twórczości tego autora, ale chyba prędko się to nie zmieni, ponieważ widzę, że w przypadku ,,Maski'' rewelacji nie ma, dlatego podziękuje tylko tobie za szczerą recenzję, gdyż dzięki temu nie muszę tracić czasu i nerw na przeciętną lekturę.
OdpowiedzUsuń